Home / Warsztat / Najbardziej awaryjne samochody na rynku.

Najbardziej awaryjne samochody na rynku.

Kupując auto, często nie zastanawiamy się nad jego awaryjnością. Samochód ma być tani, dopasowany do potrzeb i ekonomiczny w utrzymaniu. Tymczasem, jak pokazują badania, najczęściej kupowane są najbardziej awaryjne samochody na rynku. Ich ceny są zadowalające, a naprawy mało kosztowne. Dopiero konkretne wyliczenia pokazują, że to zazwyczaj skarbonki bez dna.

Wybierając samochód, szczególnie używany, kierujemy się ostatecznie ceną. Zwracamy, co prawda, uwagę na jego przebieg, pojemność, wygląd. Niestety tylko nieliczni sprawdzają opinię o modelu czy dane, które wykazują jego niezawodność. Jak się okazuje, najbardziej awaryjne samochody na rynku cieszą się dużą popularnością.

Już 6-letnie samochody zaczynają się sypać

Przeanalizowaliśmy więc kilka głównych źródeł raportów awaryjności samochodów. Najwięcej danych dostarczyły przeglądy techniczne wykonywane okresowo lub przed przerejestrowaniami samochodów używanych. Badano auta w wieku 2 – 11 lat. Samochody te podzielono na pięć grup:

  • 2-3-letnie
  • 4-5-letnie
  • 6-7-letnie
  • 8-9-letnie
  • 10-11 letnie i starsze

Już przy wstępnej analizie wywnioskowano, że już u aut 6 i 7-letnich zauważa się duży skok awaryjności podwozia i układu wydechowego. Praktycznie co czwarty samochód z grupy aut 8 i 9 -letnich przechodzi awarie, które pośrednio lub bezpośrednio są zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z pojazdami z ostatniej grupy jest jeszcze gorzej.

Najbardziej awaryjne, w grupie 2-3 latków są: Chevrolet Spark, Fiat 500, Fiat Punto, Ford Ka oraz Citroen C5. Najnowszy raport TUV wylicza również Kie Sportage, Kie Sorento, Chevroleta Captiva, Chevroleta Spark i Fiata Punto. Ich wyniki awaryjności oscylują w granicach 10,5% u Punto, do 11,5% w przypadku Sportage.

Dacia Logan, Fiat Panda, Dacia Sandero, Renault Kangoo i Citroen C4 są najbardziej awaryjnymi samochodami w grupie 4-5 latków. Największy odsetek aut z awariami odnotowała Dacia – 22,6 a najmniejszy Cruzoe – 17,8%. Niemiecki TUV dodaje tu również Chevroleta Cruzoe z prawie 20% odsetkiem awarii.

Z kolei wśród aut 6 i 7-letnich najczęściej psują się: Matiz – 31,6%, Dacia Logan – 25,1%, Renault Kangoo – 27,3%, Chevrolet Captiva – 29,4%. Niektóre źródła podają, że do grupy tej można również zaliczyć Volkswagena Foxa, który psuje się niemal w 24% oraz Citroen C4.

Renault Kangoo, Kia Sorento, Renault Twingo oraz Ford Galaxy to najczęściej naprawiane 8 i 9 latki. Najnowsze zestawienia zaproponowane przez niemiecki TUV, do grupy tej zaliczył również Renaulta Lagunę, z awaryjnością w granicach 35,3%, Citroena C5 i Dacie Logan, z odsetkiem awaryjności w granicach 31%, oraz Volkswagena Sharona i Renaulta Megane. Ostatnie auta oznaczono na poziomie 30,1% awaryjności.

Z kolei, w grupie najstarszych samochodów zauważamy prawdziwe rekordy! O ile 33% 8-letnich Galaxy gościło u mechaników, o tyle wśród 10 latków procent ten wynosi już 41. W grupie znajdują się również Fiat Stilo, Mercedes w klasie M, Renault Laguna, Alfa Romeo 147, Chevrolet Matiz oraz Kia Sorento. Badania pokazały, że 42% ponad 10-letnich Mecedesów ulega awarii, nieco mniej, bo w granicach 38% Kia oraz Lagun. Najlepiej w najgorszej grupie wypada Matiz. Jego awaryjność oszacowano na 37%.

Wykazano również, że niezależnie od wieku, jedynie u 44% Fiatów Seicento i 48% Fiatów Barchetta nie wykryto istotnych wad. Bardzo awaryjny jest Fiat Multipla. U niego raptem połowa aut była sprawna technicznie.

Młodsze też się psują

Wśród stosunkowo młodych samochodów najgorzej wypada Citroen C5. Jak zauważono, najczęściej psuje się w nim układ elektryczny, ogrzewanie i klimatyzacja. Przy niedobrze dopasowanych materiałach elementów układu hamulcowego, jest to najbardziej awaryjny układ. Zdarza się, że problemy mogą wystąpić przy działaniu regulowanego, hyfropneumatycznego zawieszenia.

Złą sławą cieszy się też Fiat Panda. W materiałach można wyczytać, że jest określany mianem „włoskiego wózka na zakupy”. Okazuje się bowiem, że w samochodzie często awarię mają pompy paliwa. Te zaś uszkadzają silnik, który samoistnie się wyłącza. Dodatkowo najszybciej uszkadzającym się elementem jest sprzęgło, które w pewnym momencie zaczyna się „ślizgać”. Ponadto często awarii ulega przepustnica i odma. Taki samochód można więc tylko pchać.

Jednym z najbardziej awaryjnych samochodów na rynku jest również Renault Espace. Uklasyfikował się on na 126 miejscu wśród najbardziej awaryjnych aut poniżej 2 roku. Nie jest to jednak zaskoczeniem, bo samochód ten już dawno zyskał niechlubną sławę awaryjnego vana rodzinnego. Samochód ten ma kiepski silnik wysokoprężny dCi. W silniku psują się wtryskiwacze oraz zaciera się turbosprężarka i panewki. Wszystkich wręcz dziwi, że samochód jest wciąż dostępny na rynku. O ile bowiem większość niedociągnięć modeli awaryjnych samochodów, prędzej czy później zostaje dopracowana, o tyle zdaje się, że Espace wciąż jest ten sam. Ten sam, w większości stojący u mechanika.

Również twórcy Dacii Duster nie powinny spocząć na laurach. Co prawda Dacia miała 12,5% wykrytych usterek, ale to samochodów przeznaczony dla klientów operujących mniejszymi kwotami. Co za tym idzie, auto zostało wykonane z gorszej jakości materiałów i podzespołów. Konstrukcja więc nie zachwyca. W samochodzie psuje się niemal każda części. Najpoważniejszą usterką są koła zębate przekładni ręcznej.  W wersjach benzynowych niemałym wydatkiem są często i szybko psujące się cewki zapłonowe i łożyska kół. Jeśli za Dusterem ciągnie się szlaczek wycieku, zazwyczaj są to wycieki z silnika lub skrzyni biegów.

Jakie auta jeżdżą jeszcze po naszych drogach?

Kiedyś najczęściej spotykanymi samochodami były Fiaty, Polonezy i inne, raczej rodzime marki. Odpalało się je od patyka, naprawiało młotkiem, wyjmowanym z nieporęcznego schowka. Obecnie na ulicach więcej mamy Włochów, Chińczyków i innych aut niemal plastikowych. Całe szczęście stopień skomplikowania napraw mają równie wysoki, jak ich poprzednicy.

  • Badania wykazują, że jazda Peugeotem 307 to prawdziwa męka i ciągłe wizyty u mechanika. Najczęściej naprawianym elementem samochodu jest instalacja elektryczna, która może ulec nawet samozapłonowi. Wrażliwy jest też filtr cząsteczek stałych i turbosprężarka 1,6 HDI.
  • Jednym z najbardziej awaryjnych samochodów na rynku jest też Fiat Stilo. O ile model ten ma mnóstwo zalet, niestety zużywa dużo oleju silnikowego i ma problemy z przepustnicą i cewkami zapłonowymi.
  • Z kolei o Renaulcie Laguna II można pisać książki. Jego jednostki wysokoprężne są nieustannym źródłem problemów. Wrażliwe na usterki są sworznie wahaczy, końcówki drążków kierowniczych oraz karty Hands Free.
  • Renault Espace, Dacia Logan oraz Nissan Primera wymagają częstej naprawy łańcucha rozrządu i pierścieni tłokowych. Wadliwe są przekładnie kierownicze, które często przeciekają.
  • Nie zachwyca też Mercedes Klasy A II generacji. W samochodzie często psują się skrzynia biegów, zawieszenie i klimatyzacja. Bywa, że uszkodzeniu ulega dwumasowe koło zamachowe i turbosprężarka – w dieslach.
  • Notorycznie psującym się dieslem jest również Renault Kangoo. W samochodzie często przecieka układ chłodniczy i napęd, psuje się zawieszenie.
  • Z kolei w Fordzie Galaxy Mk2 zawodzi elektryka. Często awarii ulegają zawieszenie i silnik, na co wpływa ich delikatność i niedopracowanie, jak na tak ciężkie auto. Zawodzi również pompa wspomagania układu kierowniczego. Jeżdżąc Fordem, trzeba więc wciąż uważać.
  • Volkswagen Sharan i Seat Alhambra także są częstymi gośćmi warsztatów mechanicznych. Nic więc dziwnego, że te bliźniacze jednostki psują się praktycznie w tych samych miejscach. Najbardziej zawodne jest u nich sprzęgło w dieslu, przepływomierz, turbosprężarka i dwumasowe koło zamachowe. Źródłem zdenerwowania są również tylne wahacze i górne łożyska.
  • Z kolei Renault Scenic najczęściej traci olej. Awaryjna jest również elektronika i zmienne fazy rozrządu.  Mini przecieka olejem a jego metalowo-gumowe zawieszenia wybijają się.
  • Alfa Romeo 147z kolei niezwykle często psuje się w zmiennej fazie rozrządu silnika. Ma za delikatne zawieszenie oraz awaryjną skrzynię automatyczną.
  • Z kolei Ford Ka cały jest mało solidny. Wycieki oleju, silnik, uszkodzona przekładnia kierownicza to niemal stan naturalny.

Czy tylko wiek wpływa na awaryjność samochodów?

Oczywiście rocznik auta, a tym samym jego przebieg i stopień zużywania się poszczególnych części są najistotniejszym czynnikiem warunkującym awaryjność samochodów na rynku. Eksperci DEKRA w ciągu 2 lat przebadali 15 mil samochodów. Podczas pracowania danych zauważono, że niestety mniejsze samochody częściej się psują. Rozpatrując dane, zauważyli, że usterki miało:

  • 30% przebadanych mini
  • 26% vanów poddanych kontroli
  • 25% terenówek, które naprawiano w warsztatach
  • 24% samochodów kompaktowych i z klasy średniej
  • 21% aut sportowych i kabrioletów

Najbardziej awaryjnymi samochodami mini na rynku jest Renault Twingo, Ford Ka oraz Fiat Seicento.  Renault Kangoo, Ford Galaxy i Fiat Multipla  są najczęściej psującymi się samochodami w grupie vanów. W klasie kompaktowej najczęściej psuły się Fiat Stilo, Opel Astra II i Chrysler PT Cruiser. Z kolei w klasie średniej usterki charakterystyczne dla tego typu pojazdów miały Renault Laguna, Volkswagen Passat oraz Alfa Romeo 156. Volvo V70/XC70 oraz Volvo S80 i Saab są najbardziej awaryjne wśród samochodów klasy średniej-wyższej.  Najgorsze samochody sportowe to BMW Z3, Alfa Romeo GTV/Spider i Fiat Barchetta.  25% wadliwych terenówek reprezentują: Mercedes klasa 2, Land Rover Freelander oraz Jeep Grand Cherokee.

Czy naprawy najbardziej awaryjnych samochodów na rynku są drogie?

Najbardziej awaryjnymi samochodami na rynku są auta niewielkie, kupowane w ekonomicznej, zachęcającej cenie. Fiat, Opel, Renault czy Skoda występują praktycznie w każdej grupie wiekowej często naprawianych aut. O ile jednak ich cena jest zachęcająca, eksploatacja nie zniechęca, to jednak awarie mogą mocno zaskoczyć. To nie są już pojazdy możliwe do naprawy młotkiem na poboczu. Punto zazwyczaj wymaga naprawy wspomagania, Corsa skrzyni Easytronic, Skoda trzycylindrowego silnika a w przypadku Clio bardzo awaryjne okazują się diesle. To więc uszkodzenia kosztujące nawet kilka tysięcy złotych. Całe jednak szczęście, że pospolite awarie można wykonać w każdym z licznych serwisów i to w cenie zadawalającej każdego kierowcę – jeśli by nie przeliczać całej kwoty nakładów, a skupiać się na tanich naprawach pojedynczych.

Na przykład kupując Fiata Punto za nieco ponad 3 tys. zł, z rocznika 1999-2008,  mamy 90% pewności, że jest on skorodowany na progach. To wymaga wypełnienia, wyczyszczenia i pomalowania. Orientacyjny koszt takiej usługi to 100-400 zł, z dopłatą ok. 200 zł za progi czarne. Jeśli zdarzy się awaria czujników skrętu i elektrycznych silników czeka nas wydatek w granicach 1000 zł lub ciężka jazda manewrowa bez wspomagania skrętu. Kosztowna jest również naprawa sterowników silnika. Regeneracja jest tańsza, ale zazwyczaj niemożliwa ze względu na popękaną obudowę. To koszt ok. 700 zł. Możemy wymieniać tuleję tylnej belki prawej i lewej, przedniej i tylnej oraz sprawdzić geometrię kół, co kosztuje od 400 – 1000 zł, z czego stawka wyższa dotyczy autoryzowanych serwisów. Wymiana uszczelki skrzyni biegów kosztuje nieco ponad 100 zł. Kolejne 100 zł możemy wydać na uszczelnienie półosi. Wymiana nagrzewnicy to ok. 650 zł, a UPG kosztuje 450 zł. Naprawa auta jest więc tania, do momentu aż nie podliczymy naszych wydatków.

Co z częściami zamiennymi?

Całe szczęście rynek jest przygotowany na awarie samochodów, które najczęściej nas zawodzą. W każdej większej miejscowości mamy autoryzowane salony i warsztaty. W mniejszych miejscowościach mechanicy również powinni poradzić sobie z naprawą pospolitych usterek najbardziej awaryjnych samochodów na rynku.

Bardzo pomocną informacją może być fakt, że nie zawsze musimy montować do wysłużonego samochodu najlepszej jakości mechanizmy.

  • Do samochodów nie starszych niż 3 lata wymagane są części oryginalne, sygnowane, z logo, przedłużające wysoką jakość zakupionego auta
  • Samochody 3-5-letnie można naprawiać wysokiej jakości zamiennikami sygnowanymi, ale bez logo producenta. Daje to pewność montowania części produkowanych zgodnie ze standardami i specyfikacją
  • Dla samochodów starszych niż 8 lat poleca się zamienniki o jakości porównywalnej z sygnowanymi, ale produkowanymi przez inne, tańsze firmy
  • Dla samochodów najstarszych można montować zamienniki produkowane zgodnie z dokumentacją techniczną i standardami producenta, bez logo, z materiałów najtańszych, choć wciąż wystarczających. Nie można ukrywać również, że ekonomicznym wyjściem jest tu odkupowanie podzespołów z samochodów powypadkowych, szrotów itd.

Czy więc warto, mimo wszystko, kupować auta uważane za najbardziej awaryjne samochody na rynku? Można by powiedzieć, że tak. Warto jednak przeanalizować wszystkie dane, ewentualnie przygotować się na wzmożone wizyty u mechanika. Nie ulega jednak wątpliwości, że samochody te jeździły, jeżdżą i będą jeździły po ulicach kraju, niezależnie od miejsca w rankingu awaryjności.

 

Darek Koza

Zamiast za kierownicą, zaczął popisywać się przed klawiaturą. Obrał drogę jako redaktor bloga Automator.pl, gdyż potrafi się bezpiecznie wykręcić nawet z najbardziej śliskiego tematu bez żadnej szkody dla siebie, czy innych użytkowników. Czasu za kółkiem nigdy nie uważa za stracony, niezależnie gdzie by dojechał.

Dodaj komentarz