Home / Narzędzia / Za chwilę zmiana na letnie

Za chwilę zmiana na letnie

Jak co roku za moment rozpocznie się gorączkowy sezon zmian opon lub całych kół na letnie. By je wymienić trzeba je jednak najpierw zdjąć, a przedtem – odkręcić. My podpowiemy czym to zrobić i jak potem na nowo dokręcić, żeby było dobrze.

Odkręcanie – powoli i bez nerwów

„Kto to tak >dowalił<?” Słyszymy często, gdy przyjdzie nam odkręcać śruby mocujące obręcze do piast. Jeśli śruby nie poddają się  zwykłemu, ręcznemu kluczowi oznacza to, że zostały zbyt mocno przykręcone – prawdopodobnie pneumatyką przyłożoną „do oporu”. Jeśli dodatkowo w sezonie  (zwłaszcza zimowym) śruby skorodowały mamy gotowy problem w postaci zapieczonych śrub „nie do ruszenia”. Z obfitym opryskiwaniem środkiem penetrującym trzeba uważać – jego nadmiar może dostać się na tarcze hamulcowe i spowodować niespodzianki na drodze. Jeśli jednak nawet po aplikacji takiego specyfiku śruby ani drgną warto sięgnąć po stabilny (dobre posadowiony na łbie śruby) ręczny klucz do kół z przedłużką. Uporczywe, nieudane odkręcanie zastałych śrub „pneumatem” lub udarowym kluczem elektrycznym może spowodować zniszczenie krawędzi łbów śrub i jeszcze większy kłopot z ich finalnym odkręceniem.

Elektronarzędzia są bardzo przydatne, ale w fazie intensywnego odkręcania śrub już „wzruszonych” gdy auto/koło jest w górze na podnośniku. Mamy tu do wyboru narzędzia pneumatyczne współpracujące z kompresorem lub narzędzia elektryczne, wśród których popularność zaczynają zdobywać mocne akumulatorowe klucze udarowe – w tym zasilane prądem stałym 20V.

Ich zaletą jest poręczność i przenośny charakter – pozbywamy się kabli i przewodów ciśnieniowych w polu roboczym. Wydajność i moc takich urządzeń jest już spora i mogą one coraz częściej z powodzeniem zastąpić klucze sieciowe. Dla zachowania ciągłości pracy warto zaopatrzyć się w kilka pełnych akumulatorów na wymianę.

Po zdjęciu obręczy sprawdźmy stan piast – głęboka korozja, ubytki, wargi, bruzdy, krzywizna – to powinno nas zaalarmować, gdyż do takiej powierzchni nowa obręcz nie ma prawa dobrze przylegać.

 Dokręcamy z „wyczuciem” i/lub pytamy się Newtona

Nowe obręcze zakładamy na oczyszczoną piastę, w której gwintowane otwory dobrze jest zaopatrzyć smarem miedzianym – łatwiej będzie je za pół oku odkręcić, a z pewnością mniej skorodują. Gdy wszystko mamy już wyważone i przygotowane znów sięgamy po elektronarzędzia lub klucze pneumatyczne oszczędzające nam żmudnego kręcenia.

Zasadniczo śruby lokujemy po przekątnej i w fazie, gdy auto/koło wisi w powietrzu wkręcamy je wstępnie „automatami”. Gdy obręcz jest już przytwierdzona do piasty stawiamy auto na kołach i dokręcamy ręcznie – to słowo klucz. Ręczny opór to ten właściwy. Przy dokręcaniu nie kopiemy w klucz, ani nie używamy przedłużek – nic na siłę. Siłę to możemy zaaplikować – ale z precyzją, używając ręcznego klucza dynamometrycznego. Wartości zalecane przy dokręcaniu śrub kół to wg. różnych źródeł od 110 do 140 Nm. Oscylując w tych przedziałach możemy mieć pewność, że koła będą dokręcone i że przy okazji nie zerwiemy gwintu. Dobrą praktyką jest ponowne kontrolne dociągniecie śrub w kołach po ok. 100 km przejechanych na nowych obręczach – koła pracują i „układają się” w trakcie jazdy, dlatego warto to zrobić. Reasumując – jeśli już nie aptekarską dokładnością kierujmy się przy dokręcaniu własnym wyczuciem i zdrowym rozsądkiem, żeby nikt jesienią nie pytał znów przy odkręcaniu tych kół – „Kto to tak >dowalił<?”.

www.narzedzianonstop.pl


Dodaj komentarz